13.01.2022
To miał być kolejny tekst z cyklu Tajemnic z muzealnej półki. O tyle inny niż wszystkie, że pozbawiony tytułowych półek oraz znajdowanych na nich lub nieopodal obiektów z nasze kolekcji. Czternaście lat od oddania do użytku, Muzeum przejdzie pierwszy remont. Odświeżenia wymagają ściany, których biel gdzieniegdzie wytarta lub przybrudzona, straciła blask. Kilkanaście lat działania Muzeum i aranżowania kolejnych wystaw, pozwoliło zebrać bezcenne doświadczenia dotyczące tego jak najlepiej urządzić Muzeum. Od sposobu ustawienia mebli, przez eksponowanie obiektów aż po ich oświetlenie i możliwość podłączenia do prądu. Jak się bowiem okazało część eksponatów pomimo przekazania do Muzeum, wciąż jest sprawna. Uruchomienie znacznie podnosi ich wystawiennicze walory, ułatwiając również zrozumienie zasady działania. Dotyczy to szczególnie obiektów z elementami ruchomymi lub podświetlanych. Do grupy tej należą np., mikroskopy, rzutniki i szafa do przechowywania i układania przeźroczy, będąca z pewnością jednym z najciekawszych i najbardziej zaskakujących przedmiotów w naszej kolekcji. Również część komputerów nadal jest sprawna i na i możemy prezentować ich działanie. Wraz z powiększaniem się naszej kolekcji okazało się, że w Muzeum jest nie tylko coraz mniej miejsca, lecz również dysponujemy niedostateczną ilością wygodnie rozmieszczonych gniazdek elektrycznych. Podczas zaczynającego się wkrótce remontu niedogodność ta zostanie usunięta. Będziemy mieli do dyspozycji liczne gniazdka, dzięki czemu ekspozycja zyska na atrakcyjności.
W ostatnich dniach grudnia bieżącego roku Muzeum GUMed zmieniło się niemal nie do poznania. Spakowaliśmy eksponaty, przesunęliśmy szafy, grupując je pośrodku przestrzeni ekspozycyjnej. Po raz pierwszy od 2007 roku, kiedy ustawiliśmy pierwsze szafy i regały, ujrzałem nagie ściany. Szedłem wzdłuż, patrząc na ślady pozostawione przez meble stojące w tych miejscach parę chwil temu, na odprysk farby, który powstał, gdy około 2008 r. robiliśmy miejsce dla kolejnych regałów, przez lata przesłonięte szafą.
W moim zamyśle było pokazanie złożonego, spakowanego Muzeum. Wspomnianych wyżej ścian i przesuniętych szaf. Chciałem podzielić się wspomnieniami wydarzeń, spotkań i rozmów jakie miały miejsce w Muzeum.
W dniu 20 grudnia odszedł prof. Wiesław Makarewicz. Był jednym z pomysłodawców powstania Muzeum AMG. Jako rektor Uczelni podjął decyzje, dzięki którym Muzeum znalazło miejsce w wyremontowanym kilka lat później budynku Starej Anatomii, przemianowanej na Atheneum Gedanese Novum. Profesor uczestniczył w otwarciu każdej wystawy, często też Muzeum odwiedzał. Nasza kolekcja wzbogaciła się dzięki Panu Profesorowi o cenne obiekty, np. unikalną przypinkę Akademii Lekarskiej w Gdańsku, artykuł prof. Jacka Adams-Raya z dedykacją dla mieszkającego w jego domu podczas krótkiego pobytu naukowego Wiesława Makarewicza lub stetoskop i łyżka używane przez dr Reginę Witukiewicz-Dmoch w obozie w Ostaszkowie. Prof. Makarewicz zawsze służył radą i pomocą w wyjaśnianiu wątpliwości dotyczących gdańskiej uczelni oraz Wydziału Lekarskiego USB w Wilnie, w której to dziedzinie był autorytetem. Właśnie badaniu i opisaniu tego ostatniego poświecił ostatnie lata. Praca ta pochłaniania uwagę Profesora, ale przynosiła też wiele satysfakcji i wiedzy. Wspominał o swoich odkryciach dotyczących Uniwersytetu Stefana Batorego. Miałem nadzieję, że zdążę jeszcze z Panem Profesorem o tym porozmawiać. Od dłuższego czasu umawialiśmy się na „później”, mijały tygodnie i miesiące. Dziś pozostało wspomnieniem ulubione i tak charakterystyczne powiedzonko prof. Makarewicza: Chcę powiedzieć…
Muzeum jest inne, oświetlone grudniowym światłem i nowymi reflektorami LED, jakby obce w wyniku złożenia ekspozycji, przesunięcia mebli i pokrycia ich folią ochronną. Za kilka tygodni ponownie udostępnimy Muzeum naszym Gościom. Po raz pierwszy nie będzie wśród nich prof. Wiesława Makarewicza.